poniedziałek, 12 marca 2012

Rozmowa o sportach walki oraz o wrażeniach po tarnowskiej I Gali MMA Night: The Beginning, z Rafałem „Papajem” Czechowskim, zawodnikiem MMA Change Gym Kraków.


Z Łukaszem Bilskim na tarnowskiej gali.
Rafał Czechowski, rocznik 1987, pokonał 10 marca na tarnowskiej gali Łukasza Bilskiego, jego największe sukcesy w MMA to 3. miejsce na Amatorskich Mistrzostwach Polski oraz 2 miejsce na Mistrzostwach Europy Combat, poza MMA w zeszłym roku zdobył 3 miejsce na Pucharze Polski ADCC i wywalczył Puchar Polski w Grapplingu.

Sporty walki to niejednokrotnie agresja na ringu, siła, przemoc. Bliscy się nie sprzeciwiali temu, "że się bijesz"? Jaki mają do tego stosunek?

Oczywiście, że się nie sprzeciwiali, bo doskonale wiedzą, że robię to, co lubię. Poza tym lepiej iść na salę treningową by się rozwijać, wylewać siódme poty na treningu i poznawać nowych ludzi niż stać pod klatką z piwem.

Każdy może to robić? Trzeba mieć specjalne predyspozycje, oczywiście poza fizycznymi?

Uważam, że każdy może ćwiczyć MMA z tym, że jest to naprawdę ciężki kawałek chleba. Trzeba być dobrym w trzech płaszczyznach: stójka, zapasy, parter, ale dla chcącego nic trudnego. Liczą się chęci i systematyczność.

Kolega powiedział mi kiedyś, że gdy miał problemy z koncentracją, zapisał się na aikido. To, czego nauczyłeś się na treningach i w czasie walk pomaga Ci jakoś w życiu?

Jasne! Treningi przede wszystkim pozwalają Ci się odstresować i zapomnieć choć na chwilę o otaczających Cię problemach. Uczą człowieka szacunku, samodyscypliny i co najważniejsze pewności siebie w każdym aspekcie życia. Od kiedy trenuję na pewno wiele rzeczy zmieniło się w moim życiu, przede wszystkim poznałem mega fajnych ludzi i każdy z nich ma na mnie jakiś wpływ. Poza tym nie należałem do zbyt grzecznych dzieciaków, treningi zmusiły mnie do utemperowania mojego czasem trudnego charakteru.

W jednym z wywiadów w internecie dziennikarz pytał zawodnika czy traktuje on swój styl jako sport czy sztukę walki. Jest coś na rzeczy? Da się to rozgraniczyć?

Dla mnie te nazwy niczym szczególnym się od siebie nie różnią, poza tym na MMA składa się kilka płaszczyzn w których musisz być dobry.


Rozumiem, przejdźmy teraz na ring. Trenerzy w czasie walk dużo mówią. Ich wskazówki są pomocne czy jednak rozpraszają?

30% zwycięstwa to słuchanie narożnika, oni widzą więcej w trakcie walki niż zawodnik dlatego trzeba ich słuchać i wykonywać ich polecenia. W walce powinno się być skupionym na przeciwniku i na wskazówkach trenerów, nic po za tym nie powinno Ci zaprzątać głowy.

Czujesz strach przed walką?

Nie, nie nazwał bym tego strachem. Jest delikatny stresik, ekscytacja przed walką, ale przecież to jest to, co lubimy robić, więc należy czerpać z tego przyjemność a nie bać się. Lubię gdy publiczności podobają się moje walki, to sprawia mi niezwykłą satysfakcję.


Jak gladiator.

...w końcu to my jesteśmy dla nich, a oni dla nas.

Na tarnowskiej Gali MMA Night: The Beginning pokonałeś Łukasza Bilskiego, jak oceniasz tę walkę?

Wygranych walk się nie ocenia, cieszę się z wygranej, bo to naprawdę dobry przeciwnik. Nie oglądałem jeszcze na spokojnie tej walki, na świeżo wiem, że jest kilka rzeczy do poprawy nad którymi będę pracować jak tylko wrócę do treningów.

Ile już trenujesz? Ile trwały przygotowania do walki?

Trenuję od 7 lat z tym, że tak naprawdę od 2 lat systematycznie i bez głupich przerw. Przygotowania do gali trwały 8 ciężkich tygodni pełnych wyrzeczeń, ale jak widać było warto.

Kto jest Twoim trenerem, gdzie zaczynałeś, gdzie teraz trenujesz?

Treningi zaczynałem w Grapplingu Kraków pod okiem Marcina „Dudu” Dudka i Rafała „Spinkiego” Lasoty, ale z upływem czasu zacząłem także trenować w klubie Change Gym u Łukasza „Saszy” Chlewickiego i znanego wszystkim fanom MMA na świecie Tomasza „Goryla” Drwala, pierwszego polskiego zawodnika walczącego pod banderą UFC.

Jak wygląda relacja trenera z zawodnikiem? Sam sterujesz swoją karierą czy to trener ma decydujące zdanie?

Trener jest od tego żeby przygotować Cię do walki i znaleźć Ci galę, na której kibice będą chcieli Cię zobaczyć. Zazwyczaj robi to menager, ale na obecną chwilę nie mam go i tymi sprawami zajmują się trenerzy. Zawodnik jest takim małym robocikiem, który przychodzi na salę i wykonuje swoją pracę.

Dobrze znasz się z chłopakami z Legionu i Fizola? Dali radę?

Z niektórymi zawodnikami znam się, ponieważ odwiedzają oni siedzibę Grapplingu w Krakowie, ale jest to tylko znajomość z sali. Niestety nie było kiedy usiąść i pogadać o czymś innym niż treningi. Tarnowscy zawodnicy zaprezentowali się solidnie widać było, że byli dobrze przygotowani i pokazali to, co potrafią najlepiej i zaowocowało to dobrymi występami.


Ogólne wrażenia po tarnowskiej gali?


Organizacja jak najbardziej pozytywna, wszytko było jasne, nie było obsów czasowych, z punktu widzenia zawodnika wszystko było przygotowane tak, jak należy. Oby więcej takich gal.

Twój największy sukces?

Największe sukcesy dopiero przede mną, każdy sukces jest wielki, a mam ich już kilka na koncie.

Plany na przyszłość? Jakiś cel do osiągnięcia?

Na razie tygodniowy odpoczynek od sali i ruszam z powrotem z treningami, czekam na jakąś propozycję walki. Zdaje się, że czerwiec wchodzi w grę, na razie nie chcę zapeszać. Celów mam mnóstwo zatem szykuje się pracowity rok.


Na sam koniec tego miłego wywiadu chciałbym podziękować Łukaszowi Chlewickiemu i Mateuszowi Nowakowi za pracę, którą włożyli w przygotowanie mnie do walki, Tomaszowi Drwalowi i Marcinowi Dudkowi za stworzenie mi idealnych warunków do trenowania. Szczere podziękowania ślę również chłopakom, którzy stawiali mi czoła na sparingach: Ansy, Tomek, Roger, Darek, Damian... Dziękuję także firmie AMINOSTAR, która zapewniła mi odżywki w czasie przygotowań. Jeśli kogoś pominąłem, szczerze przepraszam!


Rozmawiał Marcin Janik


niedziela, 11 marca 2012

Gala MMA Night: The Beginning, 10.03.2012 Tarnów

Pierwsza Gala Mieszanych Sztuk Walki MMA Night: The Beginning zorganizowana przez Grzegorza Sokołowskiego, Arkadiusza Michalika, Roberta Wardzałę i Marcina Nowaka.

Radosław Piechnik (MMA 6-0) z Legion Team Tarnów po dwóch latach przerwy powrócił na zawodowy ring pokonując Słowaka Miroslava Kubana (MMA 5-5-1. To już szósta wygrana przed czasem walka Piechnika.

Walka wieczoru:

66 kg.: Radosław Piechnik pokonał Słowaka Miroslava Kubana przez poddanie (uderzenia w parterze), runda 2

Walki zawodowe:

84 kg.: Mariusz Pieńkowski pok. Daniela Nowaka przez poddanie (skrętówka), 0:13 runda 1
66 kg.: Rafał Czechowski pok. Łukasza Bilskiego przez jednogłośną decyzję
93 kg.: Andrzej Grzebyk pok. Damiana Kubiaka przez poddanie (gilotyna), runda 1
77 kg.: Mariusz Jankowski pok. Mateusza Łopatowskiego nokaut techniczny, runda 2

Walki amatorskie:

68 kg.: Karol Laba pok. Kubę Piesiewicza przez jednogłośną decyzję
84 kg.: Kamil Warchoł pok. Kamila Smołkę przez poddanie (balacha), runda 1
70 kg.: Adam Kozioł pok. Marcina Sasińskiego przez nokaut techniczny(uderzenia), runda 3






















Posted by Picasa

Gala MMA Night: The Beginning, 10.03.2012 Tarnów c.d.





















Posted by Picasa

Gala MMA Night: The Beginning, 10.03.2012 Tarnów c.d.